Stało się. Technologie internetowe w końcu wykończyły jakąś dużą gazetę. Dokładnie rzecz biorąc Playboya. Znikają z niego cycki i bobry. Przynajmniej w obecnej formie, bo zapewne nie będzie to zniknięcie całkowite i nieodwracalne.

Dlaczego tak się stało?

Powiedzmy sobie szczerze. Jeżeli jesteśmy wstanie otrzymać wysokiej jakości porno o każdej porze dnia i nocy jeżeli tylko mamy do dyspozycji łącze internetowe to czy chcemy czekać miesiąc na nową dawkę obrazków? Oczywiście nie. Ktoś zapyta się o jakość w sensie „dla Playboya rozbierały się gwiazdy”? Naprawdę? W epoce gdy każda z tych gwiazd ma swój porno-odpowiednik? Wolne żarty. Szczególnie, że w polskim wydaniu były to raczej gwiazdeczki, albo babcie (Kora, hehehe)…

Można filozoficznie powiedzieć, że jest to jednak symbol końca pewnej epoki. I tego należy się trzymać. Playboy to bardzo ważny kawałek historii XX wieku. Nie psujmy dobrych wspomnień utrzymywaniem przy życiu trupa.

Na koniec Joemonsterowe zestawienie. Zwróćcie uwagę na ostatnią informację.