Pracuję w Urzędzie. Jeżeli w Urzędzie dochodzi do odwołania Urzędnika to jedyną ofiarą śmiertelną jest laptop. Przynajmniej ostatnimi czasy.

Patrząc na nieporadne próby uszkodzenia komputerów służbowych przez odchodzących Urzędników pragnę zaprezentować kilka prostych i pewnych metod, które nie obciążają nadmiernie kieszeni. Zapraszam do lektury

Metoda 1. Formatuj i przegrywaj

Pierwszą i najprostszą oraz najtańszą metodą jest sformatowanie dysku twardego. Jeżeli jednak chcemy mieć pewność, że dane zostały zniszczone należy jeszcze kilkukrotnie zapełnić dysk psedodanymi. Jak to zrobić?

Po pierwsze wyjmij dysk z laptopa. Jeżeli klapka od dysku zabezpieczona jest plombą to można ją zerwać. W końcu używałeś tego laptopa dość długo i jakiś świstek mógł się urwać. Następnie należy podłączyć dysk do komputera stacjonarnego, najlepiej pracującego na innym systemie, i przeprowadzić formatowanie dysku. Następnie należy wygenerować plik za pomocą którego zapełnimy dysk1. Może to być dowolny plik. Byle duży. Nagrywamy ten plik pod różnymi nazwami na dysk do momentu, aż zapełnimy go. Po czym formatujemy dysk i powtarzamy całą zabawę. Po kilku obrotach na dysku nie pozostaną już żadne niewygodne śmiecie. Ostatnim krokiem jest powtórna instalacja systemu operacyjnego.

Metoda jest dość prosta, ale czasochłonna i nie daje 100% pewności.

Metoda 2. Wymiana dysku

Wymień dysk na identyczny. Zainstaluj system operacyjny od nowa. Komputer działający nie będzie dokładnie sprawdzany. Działa, czyli jest ok i nie trzeba się z nim macać.

Metoda pewna na 100%. Dane zostają u ciebie, a Urząd dostaje sprawny komputer.

Metoda 3. Zalej laptopa

Woda nie jest dobrym materiałem do zalania urządzenia. Po wyschnięciu można odzyskać dane, a sam laptop może jeszcze dość długo być sprawny. Znacznie lepszym płynem jest cola. Zawiera kwas fosforowy, który niszczy delikatne układy wewnątrz urządzenia. W dodatku wylanie coli na klawiaturę to bardzo częsty powód awarii. Pamiętaj jednak, że trzeba uwiarygodnić swoje działania. Musisz zatem przeprowadzić działania maskujące. Najpierw w domu wyjmij dysk i potrzymaj przez noc w coli, następnie rano przyjdź do pracy i w obecności podwładnych „przypadkowo” wylej na otwartego laptopa szklankę napoju. Wszyscy widzieli „wypadek” nikt nie zarzuci ci kłamstwa.

Metoda 4. Ugotuj dysk

3 minuty w mikrofalówce na małej mocy powinno wystarczyć do uszkodzenia dysku i przy okazji nie stopisz jego obudowy. Dysk po prostu „padnie”. Można też upiec dysk w piekarniku. Jednak można w ten sposób zniszczyć tylko elektronikę. Wysoka temperatura może spowodować też uszkodzenie obudowy, a przecież śladów zbrodni nie chcemy zostawiać…

Metody nie polecane

Istnieje też dość duża ilość metod niepolecanych. Nie warto starać się mechanicznie uszkadzać dysku. Po pierwsze porządne i pewne uszkodzenia wymagają dość dużo pracy, której nie można wytłumaczyć „przypadkowym przejechaniem przez samochód”. Poza tym współczesne komputery osobiste są uodpornione na drobne wypadki np. upadek z biurka. Nie warto też kombinować z np. elektromagnesem. Prawdopodobieństwo zniszczenia danych jest niewielkie, a elektromagnes, który daje pewność będzie dość duży.

Podsumowanie

Jak widać głównym celem naszych działań nie powinien być komputer jako całość, a dysk twardy. Sytuacją idealną jest taka, w której oddajesz sprawne i wyczyszczone z danych urządzenie, a awaria następuje u następnego użytkownika.

1 – prosty kod w linuxie pozwalający na wygenerowanie dużych plików: Generowanie dużych plików przez złączenie. System linux ``` #!/bin/bash
</br>
</br>mkdir tmp
</br>
</br>echo 'adasdasdsadasdsadsaasdqewefkjghwer gwgh rgherg[ ghghuighudivzdfiv sifg dafhg sdhie 97q3yryq39rhiephasdfap978gyyge' > ttt
</br>
</br>for i in `seq 1 10000`;
</br>do
</br> cat ttt abc.fil > tmp/abc.fil
</br> cp tmp/abc.fil .
</br>done
</br> ```