Szczurołap
I tak oto pojawiła się pierwsza recenzja. Nie jest to co prawda recenzja książki informatycznej, ale fantasy jednak blog chyba staje się powoli wielotematyczny.
Książka Bruno Lee z początku wydaje się nudna i strasznie „oklepana”. Jednak w miarę zagłębiania się w nią zaczynałem coraz bardziej się wczuwać. Autor posługuje się poprawnym językiem pasującym do świata, a tłumacz nie zepsuł nic większego. Jedyne do czego mogę się przyczepić to „pruski mur”, ale niektórych określeń nie można ładnie przetłumaczyć. O czym jest książka? Treści nie zdradzę, a powiem tylko, że jest całkiem fajnym opowiadaniem z pogranicza detektywistyczno-przygodowego. Całość trzyma się kupy i co ważne nie wprowadza udziwnień do świata Warhammera. Z drugiej strony osoba, która nie czytała innych książek z tej serii może poczuć się troszkę zagubiona. Polecam na śnieżne marcowe wieczory jako odpoczynek od komputera.