Mała zmyłka… od dnia 18 marca 2004 roku w Polsce nielegalne są komputery. Dowód:

Art. 269b. § 1. Kto wytwarza, pozyskuje, zbywa lub udostępnia innym osobom urządzenia lub programy komputerowe przystosowane do popełnienia przestępstwa określonego w art. 165 § 1 pkt 4, art. 267 § 2, art. 268a § 1 albo § 2 w zw. z § 1, art. 269 § 2 albo art. 269a, a także hasła komputerowe, kody dostępu lub inne dane umożliwiające dostęp do informacji przechowywanych w systemie komputerowym lub sieci teleinformatycznej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Źródło

No właśnie, zatem każdy program pocztowy, klient ftp, scp, system operacyjny, kompilator, interpreter, skrypt czy program jest w Polsce nielegalny.
Ale to nic. Prawo martwe i nieegzekwowane. Postanowiono zatem je kapkę ulepszyć. I tak oto powstał taki potworek:

Art. 269b. § 1. Kto wytwarza, pozyskuje, zbywa lub udostępnia innym osobom urządzenia lub programy komputerowe przystosowane do popełnienia przestępstwa określonego w art. 165 § 1 pkt 4, art. 267 § 3, art. 268a § 1 albo § 2 w związku z § 1, art. 269 § 2 albo art. 269a, a także hasła komputerowe, kody dostępu lub inne dane umożliwiające dostęp do informacji przechowywanych w systemie komputerowym lub sieci teleinformatycznej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3

Źródło

Zmieniono tylko numerację w artykułach zależnych (z art 267 p2 na p3). Moi drodzy w ten sposób z dniem 18 grudnia anno domini 2008 każdy, kto linkuje na swojej stronie lub w dowolnym innym miejscu internetu, ale także podaje dane umożliwiające dostęp do informacji przechowywanej w sieci lub systemie jest przestępcą.
Lepsza rzecz, każdy kto w jakikolwiek sposób udostępnia adresy internetowe czy to na wizytówkach, długopisach, smyczach czy innych materiałach jest przestępcą.

18 grudnia kopsnę się chyba do proroka i złożę zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez 461 imbecyli 460 z Wiejskiej i 1 z Krakowskiego przedmieścia.