Podróż poślubna nauczyła mnie kilku rzeczy. Jedną z ważniejszych jest to, że należy brać dużo kart do aparatu. Dlaczego? Po pierwsze nie martwimy się wtedy o wyczerpanie się miejsca. Po drugie możemy wykonywać zdjęcia w trybie RAW i nie oszczędzać miejsca. Nawet w najbardziej kryzysowych czasach warto zainwestować kilka złotych w dodatkowe karty i mieć pewność, że nie zabraknie nam miejsca.

RAW – kto zacz?

Format zapisu RAWW jest najbardziej zasobożernym sposobem zapisu zdjęć. Z drugiej strony naprawdę warto z niego korzystać. Sam format jest to, najprościej mówiąc, zapis danych z matrycy światłoczułej bezpośrednio do pliku. Wszystkie aparaty cyfrowe najpierw tworzą plik RAWW i potem, albo go konwertują do JPEGW i zapisują na kartę, albo pozwalają zapisać takie surowe dane na kartę. Oczywiście nie wszystkie aparaty udostępniają tą drugą opcję. Jest ona dostępna w lustrzankach cyfrowych i w niektórych aparatach hybrydowych. I po raz kolejny powtórzę. Nawet w kryzysowych momentach, gdy brakuje nam miejsca warto używać zapisu RAWW.
W tym formacie poza obrazem zapisywane są też dodatkowe informacje takie jak czas ekspozycji, przysłona, ogniskowa, balans bieli, temperatura kolorów. Mając takie informacje łatwiej jest kilkoma kliknięciami poprawić to co spartoliło się w czasie robienia zdjęcia. Chodzi oczywiście o błędy związane z czasem naświetlania i kolorystyką fotografii.

Mięsko

Poniżej zamieszczam pięć przykładowych fotografii, które zrobiliśmy z Myszą w zeszłym roku na Polach Mokotowskich i w Wilanowie. Każda fotografia ma dwie wersje. Po lewej przed poprawkami, a po prawej po.

Jak widać różnica w niektórych przypadkach jest kolosalna. Format RAWW umożliwia poprawki zdjęć i uzyskanie znacznie lepszych efektów.