Wiecie co, choć zarówno boże narodzenie jak i wielkanoc mnie za bardzo nie ruszają, a i inne święta i obchody chrześcijańsko-katolickie traktuję z dużą rezerwą to jednak wkurza mnie obłuda ludzi. O co chodzi? A no o to:

Pierwsza Komunia. Mistyczne zjednoczenie z quadem. Przyjęcie do swego serca laptopa. Udział we Wspólnocie Posiadaczy Skutera. Podniosła rewia mody. Transcendentalne wielkie żarcie w wynajętej restauracji.

Ohyda.

Zbliża się termin Pierwszych Komunii. Z przerażeniem obserwuję swych znajomych, których pociechy po raz pierwszy zasiądą do Stołu Pańskiego. Opanował ich, na co dzień normalnych ludzi, specyficzny p…..lec. Drukowane zaproszenia, wynajęte lokale, fryzjer i kosmetyczka dla dziecka… W garażu stoi quad za 4999 pln. Gości ma być sześćdziesięciu. Lokal wynajęty, garniturek/suknia specjalnie uszyte na tę okazję, dzieciak niemal modli się już do obiecanego laptopa…

Czy to nie przesada? Czy nie wystarczy przyjęcie w gronie rodzinnym, symboliczny prezent-pamiątka, budowanie pewnej więzi i wspólnoty między pokoleniami? Czy chodzi o jeszcze skuteczniejsze zepsucie dziecka i przekonanie go, iż w życiu liczy się tylko strona materialna? Czy podniecony wizją przejażdżki na mini-chooperze malec zauważy w ogóle ten mały, nieciekawy opłatek? Czy chodzi o licytację wśród dzieci kto ma więcej falbanek, która ma ładniejszą fryzurę, kto dostanie skuter, a kto tylko rower? Czy chodzi o zaszpanowanie przed rodziną i znajomymi (w 80% nieznanymi lub słabo znanymi malcowi ludźmi) wystawnym przyjęciem na pięćdziesiąt osób i pieczonym świniakiem?

Tak.

Tylko o to.

Nie, nie ściemniajmy, że chodzi o coś innego. Nie, naprawdę. Chyba, że naszymi odbiorcami są osoby upośledzone umysłowo.

Po wielkim żarciu tatuś chrapiąc głośno będzie odsypiał zmęczenie imprezą, dziecko będzie przeliczać kasę z kopert, mamusia z ciocią będą się zachwycać filmem z uroczystości.
Pan Jezus będzie stał pod drzwiami. Wszak nikt Go nie zapraszał.

źródło: © 2009 – e-studenci.pl – portal tworzony przez największe media studenckie / Pan Jezus już się zbliża, już puka do mych drzwi, pobiegnę Go przywitać, w Jego ręce laptop lśni…