Nareszcie miasto wzięło się za hołotę z KDT. Ciesze się niezmiernie, bo przez ostatnie 20 lat w takiej czy innej formie handlarze niszczyli centrum miasta. Najpierw szczękami, później „Warszawskimi Sukiennicami”, a przez ostatnie kilka lat Szczęką Maks u zbiegu Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej. Nie może być tak, że po pół roku bezumownego używania tereny ktoś będzie jeszcze mówił, że mu się coś należy. Miasto od około 2 lat proponowało różne rozwiązania, a to grunt za pół darmo, a to pustostan do zagospodarowania, a to 200 lokali do wynajęcia na preferencyjnych warunkach. Niestety tylko prawdziwi kupcy zrozumieli, że umowa jest umową i przenieśli swój interes w nowe miejsce. Hołota osłania się dziećmi jak terroryści palestyńscy i nie rozumie, że mają
WYPIERDALAĆ