Tak by dokopać leżącemu. Ze strony głównej http://authalia.com/home/:

Uzyskanie certyfikatu jest równoważne z przyznaniem Ci patentu na wyłączne korzystanie z utworu w 164 krajach Świata.

Coś mi tu śmierdzi… no dobra… sięgnijmy więc do źródeł prawa:
Ustawa z dnia 30 czerwca 2000 r. Prawo własności przemysłowej. Dz.U. 2001 nr 49 poz. 508

Czytamy tam w artykule pierwszym ustępie pierwszym punkcie trzecim:

Art. 1.
1. Ustawa normuje:
3) zadania i organizację Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej,
zwanego dalej „Urzędem Patentowym”.

Po czym w artykule szóstym ustawy czytamy:

Art. 6.
1. Na warunkach określonych w ustawie udzielane są patenty oraz dodatkowe prawa ochronne na wynalazki, prawa ochronne na wzory użytkowe i znaki towarowe, a także prawa z rejestracji na wzory przemysłowe, topografie układów scalonych oraz oznaczenia geograficzne.
2. W sprawach, o których mowa w ust. 1, właściwy jest Urząd Patentowy.

Czyli na mój mały koźli rozumek ktoś kogoś próbuje zrobić w bambuko mówiąc, że jakiś certyfikat za 5 PLN ochroni utwór „tak jak patentem”.
Zatem patent można uzyskać na bardzo konkretnie zdefiniowane rzeczy.

Zatem stwierdzenie, które cytuję na początku jest bzdurą. Patent można uzyskać tylko w Urzędzie Patentowym Rzeczpospolitej Polskiej, a nie SMSem.

No dobrze… może jednak coś się komuś pomyliło. W końcu jesteśmy tylko ludźmi i mamy prawo do błędów. Niestety Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83 określa, że prawo własności intelektualnej przysługuje:

Art. 8.
1. Prawo autorskie przysługuje twórcy, o ile ustawa nie stanowi inaczej.
2. Domniemywa się, że twórcą jest osoba, której nazwisko w tym charakterze uwidoczniono na egzemplarzach utworu lub której autorstwo podano do publicznej wiadomości w jakikolwiek inny sposób w związku z rozpowszechnianiem utworu.
3. Dopóki twórca nie ujawnił swojego autorstwa, w wykonywaniu prawa autorskiego zastępuje go producent lub wydawca, a w razie ich braku – właściwa organizacja zbiorowego zarządzania prawami autorskimi.

Ze szczególnym uwzględnieniem wymienionej w ustępie trzecim OZZ. Authalia nie jest OZZ. Sprawa została zresztą szeroko omówiona przez Olgeirda Rudniaka:
http://olgierd.bblog.pl/wpis,authalia;nie;ma;statusu;organizacji;zbiorowego;zarzadzania,39292.html
http://olgierd.bblog.pl/wpis,stowarzyszenie;authalia;org;juz;bez;nadzoru;mkidn,39532.html

Na czym polega problem? Moim zdaniem ktoś dokonał procesu falandyzacjiW ustępu pierwszego w artykule pierwszym ustawy o prawie autorskim:

Art. 1.
1. Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór).

Co ciekawe na potwierdzenie tej tezy kolejny cytat ze strony Authali

Według prawa utworem jest:

„każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia”

W takim razie, skoro utworem jest twórczy…

..wpis w pamiętniku lub na blogu, tekst piosenki, hasło reklamowe, pomysł autorski, opowiedziana historia, projekt koszulki, rysunek, zdjęcie, melodia, tytuł książki, artykuł, avatar, dowcip, projekt domu, kod programu, rzeźba, dekoracja domu, treść maila, post na forum, kształt butelki, wygląd samochodu… to..

Ty również jesteś Twórcą!

źródło: http://authalia.com/home/slide/2/#MainContent

Taka interpretacja w sensie filozoficznym zbieżna jest z http://osnews.pl/zapowiedz-swiata-post-nielegalnej-kopii/. Tyle tylko, że wyciągnięte wnioski są delikatnie mówiąc wątpliwe moralnie.

Cóż. Pożyjemy zobaczymy, a ja z utęsknieniem czekam na maila od ekipy Authalia.