Jest dochód jest podatek
To stare prawo poborców podatkowych nie dociera do ograniczonych mózgów dziennikarzy i części obywateli. Ostatnio modne jest krytykowanie fiskusa za pobieranie podatku od szczepień. Otóż szczepienie jest bonusem, dodatkiem do pensji zatem stanowi część naszych dochodów. Ergo powinien być zapłacony podatek.
Ciekawa galeria „absurdów” jest dostępna na portalu Wirtualnej Polski. Większość z tych „absurdów” z absurdem nie ma nic wspólnego jeżeli tylko zastanowimy się przez chwilę co to jest podatek dochodowyW oraz jego odmiana podatek dochodowy od osób fizycznychW. Otóż podatek dochodowy jest płacony od nadwyżki sumy przychodów nad kosztem ich uzyskania. Innymi słowy każdy dochód generuje obowiązek podatkowy. Nie jest przy tym istotne czy dochód jest w postaci mamonyW, czy też usług albo innych świadczeń.
W czym tkwi problem?
Moim zdaniem problemem nie jest podatek jako taki. Jestem zwolennikiem podatków ponieważ rozumiem, że bez nich nie jest możliwe funkcjonowanie państwa. Podatki „uczą, bronią i chronią” oraz są pewnym zinstytucjonalizowanym „kernelem” państwa. Bez podatków każde duże państwo rozpadnie się w wyniku wewnętrznych dyskusji pomiędzy poszczególnymi grupami obywateli. Dyskusje będą dotyczyły jak i na co przeprowadzać dobrowolne zbiórki i jak je rozliczać. Państwo bez podatków nie istnieje.
// offtop:
Oczywiście niektórzy przytoczą tu przykład USA z XIX wieku, gdzie podatków nie było. Jednakże dziewiętnastowieczne stany zjednoczone były po pierwsze krajem o nieustalonym stanie społeczeństwa – społeczeństwo w dużej mierze składało się z lokalnych grup, które przyjmowały prawo federalne jako pewien element wspólny – wymagany w komunikacji z innymi grupami, ale jednocześnie stanowiły swoje całkowicie lokalne prawa i zwyczaje. Po drugie nie istniał podatek federalny, ale istniały podatki lokalne. Dopiero po zdobyciu całego kontynentu, gdy w pełni ukształtowała się organizacja państwowa ze wszystkimi swoimi elementami takimi jak armia federalna, policja federalna, system sądów, parlament federalny (swoją drogą z bardzo pojebaną ordynacją) to przyszedł czas na przypieczętowanie procesu kształtowania się państwa poprzez stworzenie ichniejszych US.
// end of offtop
Problemem jest zły system ściągania podatków. Przede wszystkim prawo podatkowe jest bardzo niestabilne co przy jednoczesnej ogromnej swobodzie interpretacji przepisów powoduje brak zaufania obywatela do państwa. Nie może być tak, że na Mokotowie od naczelnika US słyszę A, a jak pojadę na Grochów to słyszę B i w dodatku A ~ B. Nie może być tak, że interpretacja przepisu leży w gestii organu go wykonującego. W normalnym państwie wszelkie wątpliwości związane ze stanem faktycznym są zawsze rozpatrywane na korzyść obywatela. W przepisach skarbowych interpretacja jest zawsze na korzyść państwa.
Po drugie podatki muszą być równe. To znaczy, że niezależnie od tego jak osiągnąłem dochód to płacę określony podatek, bez ulg, bez progów, bez kwoty wolnej. W takim systemie podatki mogą być niższe, a koszt ich ściągnięcia może być mniejszy. Tym samym w grze osiągamy równowagę NashaW. Państwo godzi się na trochę niższe, ale pewne dochody, obywatele godzą się na prostsze podatki i niższe, ale „od wszystkiego”.
Po trzecie urzędnicy skarbowi muszą wyjść z komunistycznego sposobu myślenia o podatkach. W komunizmie podatki służyły w praktyce do gnębienia „prywaciarzy”. Jeżeli jakaś jednostka za bardzo się wybijała i nie chciała dzielić z władzą to dowalało się jej „domiar”, a potem „domiar do domiaru” i jeszcze kontrolę do tego. Dzisiaj niewiele się zmieniło. Urzędnik skarbowy wie, że dysponuje dużą władzą i wykorzystuje to. W prawidłowo działającym systemie urzędnik powinien kierować się zasadą „interes obywatela interesem państwa”. Wynika to z bardzo prostego schematu. Obywatel ma interes -> interes obywatela rozwija się pomyślnie -> obywatel nie boi się urzędu skarbowego bo jasno zapisano jego prawa, obowiązki i kompetencje -> obywatel płaci podatek bez kombinowania, bo w prostych przepisach nie da się kombinować -> poborca pobiera podatek. Podatek zostaje zapłacony, a jednocześnie wszyscy wiedzą dlaczego wynosił on tyle, a nie mniej/więcej. Kontrola skarbowa w takim systemie powinna ograniczać się do sprawdzenia poprawności ksiąg.
Podsumowując. System podatkowy jest źle skonstruowany co rodzi z jednej strony zdziwienie wśród obywateli, a z drugiej strony ogromne koszty w US. Radykalnie uprośćmy podatki. System będzie radykalnie lepiej działał.