Jak dobrze, na poziomie amatorskim, fotografować figurki – wstęp
Zdjęcia będą się zaraz robić, ale zanim opowiem co i jak krótko wstęp teoretyczno organizacyjny.
Całość będzie podzielona na trzy części. W pierwszej części opowiem o przygotowaniu ekwipunku oraz trochę o teorii fotografowania rzeczy drobnych. W drugiej zajmiemy się samym foceniem i tym jak to najlepiej zrobić. Trzecia część będzie poświęcona postprodukcji, czyli obróbce zdjęć na kompie.
Każda z części będzie podzielona na sekcję „na szybko”, „normalnie” i „na bogato”. Pierwsza oznacza minimalne minimum zarówno sprzętowe jak i czasowe. W drugiej będziemy mieli standardowo wyposażoną „pracownię” bez jakiś super-hiper bajerów. W trzeciej użyjemy sprzętu trochę większego kalibru m.n. dodatkowych lamp błyskowych czy pierścieni redukcyjnych.
Wyposażenie minimum
Na początek jednak niezbędne minimum, które musisz mieć.
Chcąc zrobić zdjęcie figurki, modelu czy jakiegoś elementu musisz mieć:
- Rzeczony model.
- Jakiś aparat fotograficzny.
- Trochę miejsca.
- Dwa niezależne źródła światła w postaci lamp biurowych.
- Jednolite tło.
Pierwsze trzy punkty są oczywiste o dwóch kolejnych na szybko. Dwa niezależne źródła światła w postaci lampek biurowych zapewniają jednolite oświetlenie modelu. Jest to o tyle ważne, że im lepiej model jest oświetlony tym mniej pracy w programie graficznym. Jeżeli możesz sobie pozwolić na taki luksus to zamiast lamp możesz robić zdjęcia na dworze wykorzystując naturalne światło słoneczne. Jest to świetne rozwiązanie latem. Światło słoneczne jest naturalne i przy bezchmurnej pogodzie wystarczająco intensywne by dobrze oświetlić model.
Jednolite tło jest też ważnym elementem. Wystarczy, że będzie to biała kartka A4 zamontowana tak by nie było „horyzontu”. I tu sztuczka warto zainwestować i wydrukować sobie kilka kartek w rożnych odcieniach „jasnoszarego”. Jasne modele np. Wysokie Elfy (tfu) czy Eldarzy na białym tle mogą zgubić trochę szczegółów. Poza tym później w programie graficznym ciężko może być „podmienić” tło, bo zarówno model jak i tło są jednolite.
W co warto zainwestować?
Jeżeli chcesz zrobić ładne zdjęcia warto wyposażyć się w jeszcze dwie rzeczy.
- Dyfuzor
- Namiot bezcieniowy
Pierwszy służy do wytłumienia i rozproszenia światła lampy błyskowej. Dzięki temu można oświetlić model za pomocą lampy i uniknąć efektu „jebnięcia po oczach”. Druga zabawka, poza pozbyciem się cieni, ma podobne zadanie jak pierwsza, ale rozprasza światło z lamp. Dodatkowym bonusem jest możliwość doprowadzenia temperatury światłaW do jakiegoś w miarę równego poziomu. Nie oszukujmy się, ale każda żarówka świeci trochę inaczej. Namiot bezcieniowy pozwala na wyrównanie „mniej więcej”. Zamiast namiotu można użyć też kilku kartek i zbudować odpowiedni boks na figurkę.
Najpoważniejsze błędy
Jest kilka błędów, które sam popełniłem i nadal popełniam, ale można ich w miarę łatwo uniknąć.
Złe oświetlenie
Zdjęcie za jasne albo za ciemne. To poważny problem. O ile jeszcze niewielkie błędy można łatwo skorygować to już przepalonej ekspozycji nie naprawisz. Podobnie jak nie można naprawić ekspozycji zbyt ciemnej. Dodatkowym problemem jest nadużywanie lampy błyskowej i jak już wcześniej pisałem efekt „jebnięcia po oczętach”.
Zły balans bieli
W cyfrówkach jest to najważniejszy konfigurowalny parametr. Jeżeli będzie źle ustawiony to dostaniesz dziwne kolory.
Zbyt mała głębia ostrości
Czyli sytuacja, w której ostrość została złapana w połowie długości modelu, ale końce są nieostre. Nie zawsze można to zwalczyć, bo nie każdy aparat pozwala na ręczne ustawienie przesłony.
Olanie postprodukcji
Jeżeli fotoszopa kojarzy ci się tylko z „uplastikowionymi” modelkami z okładki CKM albo Playboya to wiedz, że obecnie większość zdjęć zanim trafi do obrotu jest poddawana obróbce w programach graficznych. Nie chodzi tu tylko o usunięcie mankamentów, ale też np. wyrównanie kolorów czy poprawę ekspozycji.
Tak samo należy traktować zdjęcia figurek. Trochę podrasowane jest zawsze lepszym rozwiązaniem niż kiepskie np. nierównomiernie oświetlone czy z dziwnymi kolorami.