Już myślałem, że będę musiał pisać o euro, a tu Girl Geek Carrots (GGC) wyskoczyło z miłą informacją… po kolei jednak.

Zgodnie z prawem płeć nie może być elementem oceny kandydatury (art. 18/3a Kodeksu Pracy). Opis co i jak patrz Gazeta Prawna.

GGC jest zacną inicjatywą ponieważ pozwala kobietom w IT spotkać się pogadać i zobaczyć, że nie są jak te świnki morskie. Bez dogryzania i przytyków. Ba bez niepotrzebnych podśmiechujek i traktowania ich na równi z mężczyznami (co oznacza też wysokomięsne żarty ad personam). Dziewczyny generalnie walczą z dyskryminacją w świecie IT co też jest całkiem słuszną i szczytną ideą. Dziś jednak radośnie wdepły w gówno porównywalnej wielkości co kolektor ściekowy obok mostu północnego. Już się domyślacie o co chodzi?

Otóż GGC dało ogłoszenie na FB jak i na swojej stronie internetowej, że poszukuje… no właśnie… Cytując „super-Geek-Girl na pozycję CTO”. O ile jeszcze drugie ogłoszenie „Graficzka” choć oczy od niego bolą jest poprawne (graficzka to poprawna forma żeńska > Słownik PWN) to już omawiany przypadek kwalifikuje się pod dyskryminację.

Z formy ogłoszenia jednoznacznie wynika, że osoba aplikująca na stanowisko CTO powinna był płci pięknej. Bezpośrednie użycie angielskiego słówka Girl (dziewczyna) kwalifikuje ogłoszenie jako łamiące prawo. Drogie GGC jeżeli piszecie ogłoszenie o pracę to zadbajcie o to by ogłoszenie nie łamało prawa. Jeżeli poszukujecie dziewczyny to nie piszcie o tym wprost tylko normalnie odwalcie po cichu wszystkie CV wysłane przez mężczyzn. Chryja mniejsza.

Tak się kończy walka z ogniem dyskryminacji za pomocą ognia feminizmu… ktoś się poparzył.

// Edit:
Po zwróceniu uwagi ogłoszenie zostało poprawione 🙂