Oczywiście jako programisty.

Metoda okazuje się stosunkowo prosta. Tradycyjną jednostką pomiaru jakości kodu jest UB (od Uncle Bob) wyrażony jako:

Gdzie:

  • WTF – liczba WTF wypowiedzianych przez osobę mierzącą jakość.
  • s – czas badania.
  • lk – ilość linii kodu.

Jak widać, miara ta uwzględnia nie tylko samą jakość użytych w kodzie konstrukcji (można ją mierzyć w WTF/lk im mniej, tym lepiej), o których można powiedzieć, że są kiepskie, ale uwzględnia też czas potrzebny na przebicie się przez kod. Im więcej czasu potrzeba na zrozumienie kodu albo im więcej WTF wstawimy w trakcie badania, tym gorszy kod. Jednocześnie, jeżeli im więcej kodu, tym mniejsza gęstość WTF i tym samym ogólnie kod lepszej jakości.

W podobny sposób można zmierzyć to, jak rozwijają się nasze umiejętności jako programistów. W tym przypadku należy przeprowadzić badanie własnego kodu sprzed kilku lat. Jeżeli w wyniku pomiaru otrzymamy wysoką wartość, to oznacza, że nastąpił znaczny skok naszych umiejętności. Jeżeli wynik jest bliski zeru oznaczać to może, że:

  • nie rozwijamy się jako programiści.
  • Osiągnęliśmy szczyt naszych umiejętności (buahahahahahaha)

Obie sytuacje są niezbyt dobre. Przy czym warto pamiętać, że jeżeli mamy podejrzenia co do tego, iż osiągamy szczyt naszych możliwości, badanie powinny przeprowadzić też inne osoby. Jeżeli uzyskamy w ten sposób wyniki podobne do naszego, to albo pracujemy z nam podobnymi idiotami (mało prawdopodobne), albo rzeczywiście trzeba zastanowić się, dlaczego jeszcze nie jesteśmy bogaci, skoro jesteśmy najlepsi…