Jeżeli ktoś napisał by w gazecie „Jeżeli widzisz geja to go jebnij glanem, bo choć jest takim samym obywatelem jak ty czy ja to się mu należy pedałowi pierdolonemu” to najprawdopodobniej media miały by politycznie poprawną biegunkę przez najbliższe kilka dni. Co więcej taką biegunką zarazili by się wszyscy od bananowej lewicy (zagrożonej jebnięciem z glana), aż po terlika i WC, którzy by wzywali do modlitwy (w intencji niepołamania nóg ubranych w glany). Można jednak napisać w Polsce:

Chociaż jechaliśmy zgodnie z przepisami, to kilka razy byliśmy większym zagrożeniem dla ruchu niż kierowcy przekraczający prędkość – najbardziej niecierpliwi próbowali nas wymijać na linii ciągłej, między słupkami oddzielającymi pasy jezdni, na mostach, także korzystając z pasów do lewoskrętów.

źródło

Pani Joannie Dzikowskiej, która jest współautorką tej bzdury życzę z całego serca by została napadnięta i zgwałcona, a policja podsumowała jej zgłoszenie „Sama jesteś sobie winna. Było się w mini nie ubierać.”.
Panu Michałowi Kokotowi, który jest współautorem tego tekstu życzę za to by któregoś pięknego dnia grupa kiboli pobiła go i wysłała na wózek inwalidzki, a policja odprawiła go ze stwierdzeniem „Trzeba było nie chodzić po osiedlu po meczu.”.

Publiczne stwierdzenie, że przestrzegając prawa stanowi się zagrożenie ponieważ inni tego prawa nie przestrzegają (rzeczywiście stwarzając zagrożenie) jest dowodem na całkowite oderwanie od rzeczywistości. Tego typu stwierdzenie to karygodne nadużycie pozycji dziennikarza i reportera. Całkowite zaprzeczenie postawy obywatelskiej rozumianej m.n. jako życie zgodnie z obowiązującym prawem.

Na koniec krótko o tym dlaczego 8 godzin. Już na początku edukacji w zakresie fizyki (obecnie gimnazjum, kiedyś szósta klasa SP) wprowadza się dwa pojęcia – prędkość średnia i prędkość chwilowa. Ograniczenia prędkości stawiane wzdłuż dróg są ograniczeniami dla prędkości chwilowej. Obecnie nie funkcjonują jeszcze w naszym pięknym kraju tzw. odcinkowe pomiary prędkości. I jeszcze długo funkcjonować nie będą chociażby ze względu na brak przepisów. Trzeba być idiotą, nota bene udowodnione cytatem powyżej, by zakładać iż prędkość średnia w trasie będzie zbliżona do prędkości chwilowych ograniczonych przepisami. Dlaczego? Ponieważ istnieją obiektywne i niezależne od kierującego uwarunkowania na drodze – światła, brak możliwości wyprzedzania (zakazy, brak możliwości wykonania manewru), korki itd. itp. niestety do dwójki tępych „redaktorów” to nie dociera. I nigdy nie dotrze.