Na początek odcinek Numberphila

</param></param></param>

Panowie przedstawili ciekawy problem. Czy liczba może być chroniona przez prawo? Na pierwszy rzut oka takie rozwiązanie wydaj się irracjonalne. Szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę tylko zbiór liczb naturalnych.

//offtop
dla tegorocznych maturzystów – Liczba naturalna to taka fikuśna liczba, która nie ma części „po przecinku”
// koniec offtopu

Załóżmy, że mamy sobie program, który ma równo 1GB tj. 8*10^9 bitów. Możemy go zapisać jako jedną liczbę rzędu wielkości 2^8000000000 – dwa do ośmiu miliardów… nie jest to znowuż taka duża liczba. No dobra jest…

Problem pojawia się jeżeli zaczniemy rozprowadzać taką liczbę w internecie… sama liczba zaczyna być chroniona przez prawo autorskie ponieważ ma wiele wspólnego z maturą z polskiego. Jak to?! Otóż o specjalnym znaczeniu tej liczby decyduje sposób jej interpretacji. Nasza liczba jeżeli zostanie potraktowana w specyficzny sposób może wykazywać pewne cechy „dzieła”. Jakie są to cechy?

  • Po zapisaniu w systemie dwójkowym
  • W postaci pliku o odpowiednim rozszerzeniu
  • Oraz przyznaniu temu plikowi odpowiednich flag (uprawnień) w systemie operacyjnym
  • Bardzo konkretnym systemie operacyjnym
  • Na bardzo konkretnej architekturze procesora

Zatem jak widać nasza interpretacja musi być bardzo konkretna według bardzo ścisłego klucza… i przejebane jak napiszesz „iż” zamiast „że”.

W tym miejscu widać absurd prawa autorskiego w odniesieniu do oprogramowania. Obejmujemy ochroną liczby, co prawda duże, ale nadal liczby. W dodatku ochrona jest przyznana tylko dlatego, że istniej jakaś unikalna konfiguracja sprzętowo-systemowa pozwalająca na pewną konkretną interpretację tej liczby. Jest to pozbawione sensu postępowanie, szkodliwe i ograniczające nas w tak podstawowej kwestii jak możliwość zapisu liczb.