Tegoroczna Confitura była dla mnie trochę inna niż zazwyczaj. Po raz pierwszy przybyłem na nią jako „przyjezdny”, a nie „lokals”. Zatem z jednodniowej imprezy stała się ona trzydniową operacją logistyczno-organizacyjną.

Trochę statystyk

Tak na początek warto opisać skalę przedsięwzięcia. 1198 zarejestrowanych, +200 na liście zapasowej, 880 obecnych, 5 ścieżek i 9 godzin konferencji. Robi wrażenie szczególnie, że takich imprez jest niewiele, a darmowych… chyba tylko Confitura.

Prezentacje

Czas na wkładkę mięsną. W trakcie rozpoczęcia imprezy organizatorzy wylosowali kilka książek, voucherów i zaproszeń. Zaczęli po śląsku można by rzec – od deseru 🙂

Architektura to nie bzdura – Paweł Szulc

Paweł ma zawsze wesołe prezentacje. Tak było i tym razem. Omówił jak w projekcie poradzili sobie z problemem zmian i testowalności kodu. Było bardzo zabawnie, a przedstawione rozwiązania świetnie ilustrują to o czym mówiłem w tym roku w Szczecinie – zespół potrafi tworzyć nowe wzorce projektowe i promować je jako dobre praktyki.
Podsumowując, jak tylko ukarzą się nagrania to obejrzeć koniecznie.

Emancypacja pracowników. Dlaczego spaliliśmy karty zakładowe? – Tomasz Szymański

Szimano opowiedział jak wygląda kultura pracy w Softwaremillu, jak w innych firmach gdzie nie ma kart zakładowych. Dyskusja dość szybko zeszła na tematy zespołów rozproszonych i tego jak to jest, że w chaosie nie giną.
Generalnie bardzo fajna dyskusja o tym czy się da i jak to działa.

Czego o programowaniu może nauczyć nas Gordon Ramsay? – Piotr Modzelewski

yyy… na początek powiem tak. Piotrek zaczął prezentację tak jak by czytał z promptera. Nie lubię tego… po prostu takie to sztuczne. Sama prezentacja poruszała temat komunikacji w bardziej „tradycyjnych” zespołach. Takich gdzie pomiędzy klientem, a programistami jest jeszcze PM/Account. Porównanie do restauracji jest celne, ale sposób przedstawienia problemu jakoś do mnie nie trafił. Za dużo teorii, za mało praktyki. Aż bolał brak wrzutek z programu Ramsay’a. Trochę szkoda, bo temat fajny.

Przedłużony lunch

Który spowodował, że nie trafiłem na kolejną rundę prezentacji.

Face to face z pracą zdalną – panel dyskusyjny – Paweł Wrzeszcz, Andrzej Krzywda & Bolesław Dawidowicz

Kolejne spotkanie z pracą zdalną. Tym razem już w formie panelu dyskusyjnego. Znowuż poruszyliśmy tematykę odpowiedzialności, zaufania i delegowania kompetencji. Powiem tak, że każdy PM powinien poświęcić kilka chwil i posłuchać naszej dyskusji. Na pewno dużo może skorzystać.

Algorytmy GC – Michał Warecki

Stężenie mięsa technicznego sięgnęło zenitu. Moim zdaniem prezentacja niezła, ale temat raczej JUGowy niż konferencyjny. W każdym bądź razie dużo wyniosłem z tej prezentacji. Przede wszystkim już wiem o co pytać wujka Google. Poziom merytoryczny naprawdę wysoki, a i sposób prezentowania informacji i przekaz świetny.

Moda na REST – o tworzeniu pięknych API – Tomek Cejner

IMO, najbardziej zajebista prezentacja ze wszystkich. Tomek opowiedział czym jest, a czym nie jest REST WS. Dlaczego niektórzy sądzą, że używają REST a w rzeczywistości nie koniecznie. Całość przedstawiona w genialny, prosty i przystępny sposób. Chłopie jesteś wielki. Serio.

Spoina

Na zakończenie zostaliśmy przetransportowani na Spoinę – imprezę mającą spoić fandom javowy. Zdziwienie PP na widok setki nerdów czekających na specjalne autobusy bezcenne. Zdziwienie ludzi, na widok specjalnych autobusów bezcenne. Zdziwienie barmanki, na widok ilości wypitego piwa i pochłoniętej pizzy – oczywiście bezcenne. Nadal co prawda pozostaje pytanie o jakie spojenie towarzystwa chodziło organizatorom, ale o jeden rodzaj zadbaliśmy na afterze po afterze 😉

Na koniec kilka fotek:
Code pride parade
Code pride parade (jebane t9 co innego wstawiło na twitterze)

My
My