Krótko i filozoficznie.
Jaki nośnik jest najtrwalszy? Papier. Przy odpowiednich warunkach przechowywania można będzie go odczytać i za tysiąc lat. Dwa warunki. Będziemy znali alfabet oraz język. Nie jest to trudne do spełnienia, bo zapewniają nam to słowniki, które starają się uwspółcześnić język.
Chciałem zagrać w LHX. Nie mam stacji dyskietek 3,5″ czytającej w standardzie HD (1.44mb). Raptem 10 lat temu miałem… i mogłem zgrać…. choć LHX-a miałem też na na 5.25″. Za 20 lat nie odczytam danych z mojego dysku, bo ext3 nie będzie wspierany…
Kluczem do przyszłości jest stworzenie mechanizmów pozwalających na odczytywanie przeszłości.
Odnośnie ext3 to odważę się nie zgodzić. Jakiś ślad po nim pozostanie, każdy zainteresowany sobie go ogarnie. Gorzej, jak zniknie ATA/SATA/USB/SCSI/SAS. Wtedy dopiero będą problemy odczytania takiego dysku, nie ważne pod jakim FS’em sformatowanym. Soft zostanie, hardware za 20 lat – może być ciężko (chyba że odkupisz od ZUS’u :))
ZUS właśnie stał się ofiarą tego procesu. Niby to wszystko śmiesznie wyglądało, ale jest jednak lekko przerażające.
Papier jako nośnik jest całkiem dobry pod warunkami: zależy jakiej jakości papier i czym informacja na nim jest naniesiona. Przykład: paragony. bardzo nietrwałą informacja. Blakną już po paru miesiącach
@Greg to prawda. Niestety paragony to straszna kiła