10 lat Confitury i to już jest koniec…
Długie dni mają to do siebie, że są długie. Start z mieszkania przed 6 i już o 11 byłem na miejscu, czyli w centrum konferencyjnym na Bobrowieckiej. Tam gdzie była pierwsza Confitura (2011), pod nazwą Confitura właśnie. Tym razem dane mi było obejrzeć tylko dwie prezentacje, ale mogłem poprowadzić trzecią 🙂 Cieszę się, że głosowaliście i zapewniliście mi tę możliwość.
Concurrency in Java – Mateusz Kaczmarek
Myśl przewodnia tej prezentacji i coś, o czym warto pamiętać. Nasz software nie żyje w próżni. JVM, system, krzem to wszystko należy brać pod uwagę, gdy piszemy kod współbieżny. Całkiem fajna prezentacja, rzeczowa i pozostawiająca pewien niedosyt. Warto było posłuchać.
Kotlin, why? – Paweł Byszewski
Paweł na przykładzie z życia pokazał, jakie są przewagi Kotlina nad „czystą” Javą. Całkiem fajna prezentacja, w której prawie nic nie zabrakło. Z drugiej strony mam wrażenie, że to „prawie”, to całkiem duży zakres materiału. Szczególnie że pytania z sali dotyczyły też składni. Z drugiej strony mając mało czasu, trzeba coś ciąć. Na pewno prezentacja ta pokazała mi, o jakich rzeczach warto wspominać, gdy omawiamy Kotlina, bo była prowadzona z punktu widzenia programisty androidowego.
To już jest koniec
Całe słuchanie ciężkich brzmień w moim wypadku zaczęło się od jakiejś kasety ze składanką Black Sabbath. Wcześniej było oczywiście Deep Purple, Pink Floyd czy Queen, ale to nie było jeszcze to. Niedługo później poznałem ból zakupu oryginalnych płyt… Paranoid kosztowało jakieś 69PLN… cóż. Wakacje upłynęły mi pod znakiem Electric Funeral, War Pigs i Fallouta 🙂
Koncert Black Sabbath był świetny. Jednak zawsze po tego typu wydarzeniach pozostaje pewien niedosyt. Poczucie, że mogli zagrać jeszcze jeden numer. Jednak i tak było świetnie. Szkoda, że był to ostatni koncert i nie będzie już okazji.