Powłamaniowo, czyli dlaczego lubię Hostit
Jak pewnie zauważyliście, blogasek był wybuchł. Dokładnie wczoraj o 4 nad ranem. Jakiś kutasiarz zrobił mu kuku. Okazał się przy tym idiotą, bo plik z pogróżkami jest pusty.
Problemem nie był, jak podejrzewałem, wordpress lecz jakiś nieznany błąd w php. Włamanie nastąpiło na konto jednego z klientów u usługodawcy i się „było spropagowało” trafiając m.in. mnie.
Sam bez winy nie jestem, bo jak ten chuj głupi miałem nieprawidłowo ustawiony chmod na katalogach z mediami.
Tyle „analizy powłamaniowej”. Teraz podziękowania dla ekipy hostit, która dziś rano zadzwoniła, przeprosiła i wyjaśniła co było źle. W dodatku poprawili to co ja zepsułem. Chłopaki są kochane, ale jak co roku w okolicach sylwestra musi się coś zjebać i jak co roku wszystko kończy się dobrze 😀
Obrazki będą przywrócone w miarę możliwości i czasu. Kiedy dokładnie to nie wiem, ale na pewno w 2016 😀