Tak się zastanawiam. W USA nacjonalizują banki na potęgę. UE ma coś co się nazywa „spółdzielnia producencka” i w praktyce jest nowoczesnym kołchozem. Niemcy i Australia chcą „filtrować internet”, czytaj wprowadzić cenzurę. Wszyscy jednocześnie krzyczą o wolności jednostki, umiłowaniu pokoju, zapewnianiu bezpieczeństwa. Jakbym to już gdzieś słyszał… jakaś rewolucja październikowa, nie wiedzieć ( 😉 ) czemu bo była w listopadzie, czy coś takiego.