Zapędzają się same. I nie mówicie mi o dyskryminacji, bo nie wierzę w nią. Moja wiara padła po lekturze tego artykułu. Kobiety same tworzą sobie getto, a następnie biadolą jakie to są dyskryminowane. Jak to źli mężczyźni wpędzają je w rolę KKK (Kinder, Kuche, Kirche). Jacy oni źli. Jednak w momencie, gdy to mężczyzna musi zająć się domem i dziećmi to okazuje się, że jedyne co widzi to wielki napis:
Spierdalaj na drzewo samotny tatuśku.
W kochanej Rzeczypospolitej ojciec jest postrzegany tylko jako dostawca biletów Narodowego Banku Polskiego, a nie członek rodziny. To kobiety mają prawa. Mężczyźni tylko obowiązki. Najlepiej ilustrują to sławetne urlopy ojcowskie (tacierzyńskie). Jeszcze do niedawna mężczyzna nie mógł go brać w ogóle. Obecnie może wziąć tylko część tego co może brać kobieta.
Na koniec ciekawostka. Do 2004 roku mężczyzna nie mógł wystąpić o ustalenie ojcostwa. W praktyce oznacza to, że jeżeli ktoś ukradłby wam dowód przed 2004 rokiem i podał wasze dane przy rejestracji dziecka nie mieli byście możliwości bronić się przed takim bękartem.