Nienawiść to zuo. Nie powinniśmy nienawidzić człowieka czy też utrudniać mu życia ze względu na wygląd, kolor skóry, wyznanie, czy poglądy niezależnie jakie one są. Oczywiście tolerancja ma pewne granice. Zazwyczaj jest nią punkt w którym ktoś zaczyna stosować przemoc (nie nawoływać, a stosować), zaczyna żądać ograniczenia praw dla co poniektórych grup lub jawnie działać na szkodę kraju i narodu.
Obecnie wielu tak zwanych intelektualistów promuje tolerancję opartą na nienawiści do grup ich zdaniem „nietolerancyjnych”. Przykład tu. Ja się pytam czy to nie jest hipokryzja? Nie lubię pederastów. Nie życzę sobie parad równości i publicznych inscenizacji goatse.cx jakie sie w ramach tych parad odbywają. I co? Jestem homofobem (podobno, bo jednak pederastów toleruję), choć sam termin homofobia jest durny, bo pedałów się nie boję (na co wskazuje fobia w nazwie), a się nimi brzydzę. Jednocześnie mam świadomość, że parady nie należą do wspomnianych wcześniej warunków, które powinny być spełnione by mówić o zakazaniu ich treści (ani nie powodują przemocy, ani nie ograniczają czynnie praw innych osób, ani nie godzą w Polskę). Dlatego też chciałbym, aby w imię tolerancji można było wyjść w koszulce „Biały Heteroseksualny Mężczyzna”, albo „Biały Homoseksualny Mężczyzna”, albo w koszulce z mahometobombą (sławiącą lub potępiającą terroryzm), albo w koszulce z Gwiazdą Dawida (przekreśloną lub nie). Nieważne. Ta koszulka świadczy o mnie i o moich poglądach, a jeżeli chcesz mi ich zakazać to pomyśl kto z nas jest bardziej nietolerancyjny.