Liga antyseksualna, czyli Orwel się kłania
Nie należę do ludzi, którzy wietrzą wszędzie spisek NWOW. Mam swoje zdanie na ten temat, które wyrobiłem sobie parząc od środka jak niektóre mechanizmy świata działają. Bliżej temu do Teorii Chaosu niż do jakiegoś uporządkowanego systemu. Czasami jednak gdy obserwuję świat zastanawiam się czy niektórzy ludzie aż tak nienawidzą ludzkości, że są gotowi zniszczyć ją jako gatunek czy też są aż tak głupi i zadufani w sobie, że myślą iż instynkty można zwalczyć.
W czym rzecz. Jest sobie taka fundacja „Wiedzieć jak”. Generalnie jej działania można porównać do znanej z „1984” Orwela młodzieżowej organizacji – „Ligi Antyseksulanej”. czym innym jest nawoływanie do zachowania abstynencji seksualnej i działania w myśl zasady jeden stosunek – jedno dziecko. Stąd blisko do „Sztudsemu” (dziś in vitro) i eugeniki. Wkurzają mnie nawiedzeni goście, którzy „wiedzą lepiej”. To, że dzieciaki uprawiają seks jest normalne i wynika z takiego, a nie innego podejścia do świata w naszej kulturze. To, że dzieciaki się mnożą nie jest też niczym nadzwyczajnym, pomnę tylko z innego klasyka „Wydadzą ją za mąż za jakiegoś hrabiego czy barona jak tylko zacznie przypominać kobietę”. Swoją drogą dziś świat zachodni wpędza się w kłopoty demograficzne na własną prośbę na siłę zwalczając pociąg seksualny. Moim zdaniem w najbliższej przyszłości największy wkład do urodzeń będą miały właśnie młodzieńcze „wpadki”.
W każdym bądź razie. fundacji „Widzieć jak” oraz jej lidze Antyseksualnej mówimy nie.