Otwieram stronę wyborczej i co widzę?

Hm… „Nowa seksowna wokalistka na polskim rynku muzycznym”. Ja się pytam, czy dana nowa wokalistka potrafi śpiewać. Czy dana wokalistka śpiewa dupą. Czy dupa by dobrze śpiewać musi być seksowna?

Jeżeli będziemy patrzyć na muzyków w tym kraju tylko przez pryzmat wielkości cycków, tyłka i tego kto komu i gdzie dał dupy to nigdy nie będziemy mogli poszczycić się jakimiś osiągnięciami na tak zwanej scenie pop. Nawet Doda oceniana jest tylko i wyłącznie przez ten pryzmat. Nikogo nie obchodzi, że dziewczyna ma niezłe możliwości wokalne i mogła by dużo zwojować na zachodzie nie tylko silikonami i gołym tyłkiem. No, ale… dupa jest najważniejsza…