Na początek:

</param></param></param>

Javarsowia miała swoją historię, markę itepe…

Przyszedł zły Larry (mała zamiana na tronie pana IT-samo-zło wcześniej tandem Billów) i nakazał by nazwa się była zmieniła… BTW w ten sam deseń serwer CI to nie Hudson a Jenkins…

Teraz mamy Confiturę i takowa konferencja odbyła się 11 czerwca. Na początek muszę zaznaczyć, że ze względów ogólnie zrozumiałych siedziałem tylko od obiadu i później na SPOINie tylko godzinkę. Zatem moja relacja będzie niepełna.

Miód

Skala

Nie Scala, a skala (taka od ilości). Bardzo pozytywne zaskoczenie. Było około 800 osób co oznacza, że Confitura jest największą bezpłatną konferencją IT w Polsce i jedną z największych w Europie. Na Jazoonie 2010 (płatnym, ale angielsko języcznym!) było wg. organizatorów 710 osób. zatem można powiedzieć, że Polska Javą stoi.

Ludzie

Drugim atutem byli ludzie. Fandom javowy w Polsce jest jak widać liczny, zgrany i otwarty. Atmosferę konferencji, każdej, tworzą uczestnicy, a w Warszawie była ona niesamowita.

Organizacja

Na plus. Duże sale z dobrym nagłośnieniem. Brak fackupów w postaci niedziałającego sprzętu czy innych problemów technicznych. Choć nie do końca.

Dziegieć

Organizacja

Były wady. Padało WiFi (liczyć trzeba 1,5 urządzenia na uczestnika!!!). Trochę kiepsko oznaczono „kierunek zwiedzania” na zewnątrz imprezy (trzeba by dać baner przy Chełmskiej).

Czas

To chyba był największy problem. Nie wiem czy to kwestia niedogadania się na linii organizatorzy – prelegenci, czy rzecz tyczy się samych prelegentów, ale odniosłem wrażenie, że prezentacje były robione z myślą o godzinnych sesjach na których nie ma dyskusji! Spowodowało to, że wszystkie prezentacje, an których byłem, wyglądały tak:

  • Dzień dobry dzieci! Nazywam się X i będę mówił o Y
  • Zatem Y to jest takie coś co…. [głos z sali]: a czy próbowałeś Z… tak, ale Y…
  • [głos z sali] przecież Ź jest lepszym rozwiązaniem!!!
  • Tak ale Y…
  • O czas się skończył

Względnie problem tkwi w JUGowej publice, która przyzwyczajona do dyskusji i posiadania w praktyce nieskończonej rezerwy czasu zadaje pytania i męczy. Przez to prezentacje kończyły się panicznym przeskakiwaniem do ostatniego slajdu z pominięciem 5-6 sztuk.

Słowo o prezentacjach

KeyNote – WorldIT Systems – The Application Memory Wall and keeping up with Moore’s law

Jedna z ciekawszych prezentacji choć „sponsorska”. Trochę wyjaśniła pewne ograniczenia Javy jako platformy i środowiska. Ciekawe nie powiem, ale jak zawsze bywa w takim przypadku zabrakło konkretów.

Jakub Koperwas – Aspekt bezpieczeństwa w tworzeniu aplikacji internetowych.

Ze wszystkich prezentacji na których byłem prezentacja najsłabsza. Jakub chciał przedstawić ciekawy temat, ale potraktował go zbyt ogólnie i zbyt niejavowo. Bardziej niż SQL Injection za pomocą konkatenacji Stringów (kto tak robi w Javie?) interesuje mnie zabezpieczenie przez ORM Injection. Temat za duży jak na 45 minut.

Patrycja Wegrzynowicz – Patterns and Anti-Patterns in Hibernate

Najfajniejsza prezentacja. Patrycja chyba jest trochę inaczej wyuczona prezentowania, bo prezentuje się zazwyczaj na zachodzie, przez co dość szybko wdała się w wojnę podjazdową w temacie scope’u transakcji biznesowych przez co zabrakło jej czasu na ostatnie kilka slajdów z chyba najciekawszymi przypadkami związanymi z Hibernate. Cóż dało znać o sobie JUGowe podejście do prezentacji, czyli dyskusja. Plus taki, że zdaniem Patrycji byliśmy najzajebiaszą grupą słuchaczy, która od ręki wyłapywała błędy w przykładach.

Bartek Majsak – Jak wycisnąć maksimum z testów?

Że tak powiem „konferencyjno-prezentacyjna” dziewica. Rzuciła się w paszczę smoka. Prezentacja fajna w dodatku z pewnymi odkrywczymi elementami (się przepisze testy w Selenium). Tyle tylko, że potwierdzona została stara teza, że livecoding na konferencjach to failcoding. Warto jednak podkreślić, że Bartek pokazał, iż chcieć to móc, a jego narzędzie do nagrywania testów z maszyn wirtualnych oraz dodawania komentarzy może być świetnym rozwiązaniem dla wszystkich, którzy potrzebują robić screencasty na szkoleniach.

SPOINA

Fajnie było. Tylko dlaczego dostawa piwa była powiązana z dostawą pizzy???

Do z(r)obaczenia za rok 😀