Jak wiadomo nic tak nie pozwala na zbicie argumentów w dyskusji jak twarde matematyczne dowody. Pomijając to, że twarde dowody tylko po karmie dla psów to zazwyczaj matematykę sprowadza się w takim przypadku do statystyki.
Doktor, podkreślmy doktor, Nowak, który dawno temu prowadził „Statystykę Matematyczną” powiedział nam o dwóch istotnych cechach statystyki. Pierwsza z nich to zależność wyniku od założeń. Jeżeli mamy błędne założenia to wynik będzie niepoprawny. Druga cecha to interpretacja wyniku. Jeżeli prawidłowy wynik zostanie źle zinterpretowany to może okazać się, że nasze działania są nieprawidłowe. Najgorszą drogą jest próba ideologicznego interpretowania wyników. Przoduje w tym JKM, który radośnie pomija w swoich pracach dodatkowe założenia, bez których można wyciągnąć dowolne wnioski. Przodują w tym też jak się okazuje działacze tzw. Ruchu Pro-life. W Gościu Niedzielnym mamy piękny tekst o tym jak za pomocą statystyki obalono statystykę działania Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Pominę tu dane podane przez Federę ponieważ z racji korzystania z publicznych środków musi ona prowadzić dokładny rejestr spraw i poddawać się regularnemu i niezależnemu audytowi… przyjrzę się za to wyliczeniom naszego matematycznego bohatera.

Dane (w przybliżeniu):

  • Ilość spraw: 200000
  • Ilość dni roboczych w roku: 250
  • Płaca minimalna: 2100PLN po uwzględnieniu kosztów pracodawcy

Zadania:

  • Obliczyć ile spraw dziennie musi zostać załatwionych.
  • Obliczyć ile osób trzeba zatrudnić – przyjmujemy, że sprawę załatwia się przez 30 minut, a pracownik pracuje przez 8 godzin.
  • Obliczyć koszty załatwienia wszystkich spraw.

To co misiaczki włochate… lecimy:
200000/250=800 – tyle spraw trzeba dziennie załatwić by „wyrobić statystykę”
Każdy pracownik załatwia 16 spraw dziennie, czyli:
800/16 ~= 50 – pierwszy zgrzyt. Niewielki…
Koszty pracy to:
50*12*2100 ~= 1260000 – jest błąd statystyczny… prawda…

Tu pojawia się kolejna prawda dotycząca statystyki. Ludzie wierzą w dane statystyczne ponieważ nie chce im się ich weryfikować. Odpowiednio podane dane statystyczne poparte „matematykiem” są koronnym dowodem w naszej dyskusji.

Czas na tzw. „rozwałkę”. Po pierwsze przeszukałem wujka G i nie znalazłem wzmiankowanej przez matematyka liczby 200000 poza różnymi katolicymi portalami (towarzystwo wzajemnego linkowania – przy odpowiednio dużej ilości wzajemnie cytujących się portali nie można określić prawdziwości informacji). Jeśli chodzi o liczby podobne to jedyna jaka się przewija to domniemana ilość aborcji w Polsce. Szacunki są od dziesiątek tysięcy do setek tysięcy. Można zatem założyć, że nasz bohater nie trafił z danymi. Po drugie sięgnąłem do źródła czyli na stronę Federy gdzie są statystyki. W prezentacji mamy… 2000 czyli gdzieś zginęły/pojawiły się dwa dodatkowe zera. Obstawiam cudowne rozmnożenie zer wzorem cudownego wykarmienia tłumu na pustyni. Po trzecie nasz matematyk nie zadał sobie trudu by przeprowadzić analizę danych. Nawet jeżeli 200 tys. to ilość załatwionych spraw to należało by przyjrzeć się dokładnie co to są za sprawy. Ile w tym jest telefonów ile poprowadzonych szkoleń (i dla ilu osób) ile w końcu rozdanych ulotek informacyjnych. W ten sposób 200 tys. spraw łatwo zamienia się w 200 tys osób z którymi był bezpośredni kontakt. To już nie to samo. To samo dotyczy pracowników. Trzeba popatrzeć ilu pracuje jako wolontariusze ile jest oddziałów (BTW biuro 700m to małe biuro) ilu z tych ludzi nie pracuje w biurach, ale prowadzi szkolenia czy zajmuje się agitacją.

Na zakończenie czas powiedzieć kim jest typ gorszy od chujmanisty. Jest to majtematykant taki jak autor listu do GN. Osoba, która znając zasady stosuje je by udowodnić swoją rację, a nie pokazać rzeczywisty obraz. Euler bodajże kiedyś dawno temu przedstawił pewnemu francuskiemu notablowi matematyczny dowód na istnienie boga. Dowód polegał na takim manipulowaniu zależnościami, faktami oraz pojęciami by rozmówca „odpadł intelektualnie” na pewnym etapie. Po przekroczeniu tej granicy przyjmował na wiarę wszystko co mu podano na tacy. Niezależnie czy były bo bzdury czy zwyczajne idiotyzmy.
Dlatego też tak istotne dla chujmanistów powinno być przyswojenie sobie matematyki. Nie po to by móc obalać pseudo dowody majtematyków lecz by wiedzieć, że takie metody walki istnieją oraz by trzeźwo podchodzić do przedstawianych danych. Czasami błędy widać ponieważ tak jak w przypadku źle napisanych słów – coś wizualnie nie pasuje.