Wczoraj odbyła się Appspirina, czyli konferencja poświęcona programowaniu na Androida.
Jako, że miłosierdzie jest mi obce w kontekście recenzowania wydarzeń zatem ten post nie skończy się już teraz.

Na pierwszy ogień pójdą prezentacje.

O Androidzie bez androida

Uwago dotycząca wszystkich prelegentów jest taka, że na konferencji lud oczekuje krwi, flaków i StackTraceów. Jeżeli mówimy o programowaniu to wypada pokazać działający przykład. Może nie działać, ale i tak będzie lepszy niż listing kodu na slajdach.

Zaczęliśmy od powitania autoamazingu organizatorów oraz bardzo fajnej prezentacji GTUG.

Karol Kuczmarski: Zaawansowane programowanie UI na platformie Android.

Pierwsza prezentacja poświęcona została zaawansowanym elementom UI platformy Android. Tyle tylko, że Karol przedstawił raczej podstawy niż zaawansowane rozwiązania. Pomimo to była to ta lepsza prezentacja. Poprowadzona ciekawie i z głową. Kolejne tematy ładnie splatały się w całość. Jestem świadomy, że nie można w tak krótkim czasie pokazać wszystkiego i ilość przekazanej wiedzy pozytywnie mnie zaskoczyła.
Co zabolało? Brak przykładów praktycznych. Wiem z własnego skromnego doświadczenia, że livecoding nie zawsze działa i można się nieźle zestresować gdy w wyniku podłączenia rzutnika kod pada. Jednak warto zaryzykować i pokazać coś w praktyce. Trochę szkoda, że Karol nic nie pokazał.

Tomasz Młoduchowski: Zanurkuj w Androidzie

Druga prezentacja (dwuczęściowa) była poświęcona Androidowi jako odmianie Linuxa na procesory ARM. Tomek genialnie opowiadał o tym jak ma się Android do Linuxa, jak współpracują i jakie są najpopularniejsze problemy przed którymi staje programista niskopoziomowy. Prezentacja ogólnie dobra i ciekawa. Było widać, że prelegent wie o czym mówi oraz, że to o czym mówi przejechało po nim walcem życia. Merytorycznie pierwsza liga prezentacji technicznych.
Jednak nota za ogólne wrażenie artystyczne niska. Dlaczego? Raz prezentacja bez przykładów. Dwa prezentacja mdła od strony wizerunkowej (szczególnie przy prezentacji GTUG). Miało być linuxowo-konsolowo, a wyszło jak AS400. Jasne tło – ciemne literki. Działa z każdym rzutnikiem. Trzy bardziej elektronika niż java, a jak pokazujemy elektronikę to należy ją pokazać. Na nerdów działa silikon z nóżkami. Cztery prezentacja trochę za długa i wymieszana przez co można było się pogubić.

Jakub Martenka: narzędzia dla developerów Androida.

Jak czytasz tytuł to myślisz o… jeżeli zestawisz z tematyką konferencji i tym, że kierujemy ją do ludzi ogarniających podstawy to…

No właśnie prezentacja okazała się zakamuflowaną opcją niemiecką… wróć… panelem sponsorskim. W dodatku kiepskim. Jakub przedstawił trzy narzędzia (w sumie dwa, trzecie prezentował Tomek). Tyle tylko, że ponad powiedzenie co mogą nic nie pokazał. Podręcznikowy przykład jak nie robić prezentacji produktu.

Po pierwsze już na początku błąd wizerunkowy. Prezentacja z MacBooka. To tak jak wjechać Cadillac’em z wymalowaną flagą konfederacji na dachu do Harlemu czy Bronksu. Po drugie kiepsko z prezencją. Jakub chyba nie ma wprawy w radzeniu sobie z mikrofonem. Do tego mówi cicho. Po trzecie to, że mówisz o produkcie to oznacza, że go pokażesz. Tu zabrakło demonstracji produktu. Szczególnie jeżeli mówisz, że produkt jest w fazie beta i będzie można go kupić. Nie kupuję kota w worku. Apple’owy amazing nie ma na mnie wpływu. Tu niestety było typowe dla Apple mówienie o produkcie bez pokazania tego co potrafi. Po czwarte Jakub jak i Tomek nie powiedzieli nic o rozwiązaniach. Trochę na zasadzie, że mamy nasz produkt i nie powiemy co on robi w środku, bo ktoś, a nuż, skopiuje. Strasznie to głupie szczególnie w świecie licencji GPL (przy okazji sprawdźcie czy jej nie naruszacie). Po piąte prezentacja produktu na zasadzie „tu jest taki portal gdzie jak się zarejestrujecie to uzyskacie możliwość wysłania maila, a my zdecydujemy czy dostaniecie wersję beta do testów…”. Nie, nie zarejestruję się jeżeli nie pokażesz produktu wcześniej. Nie, nie będę robił za beta testera na zasadzie „my zdecydujemy”. Chłopaki zraziliście mnie do swoich produktów.

Prezentacja produktów z systemem Android, networking.

Prezentacja nie odbyła się… fail.

O organizacji

Łukasz Anwajler i Jakub Kołakowski zorganizowali konferencję według najfajniejszych branżowych wzorców… tyle tylko, że implementacja okazała się zabugowana. Nie chciałbym być źle zrozumiany, bo doceniam waszą pracę chłopaki oraz wiem, że była to pierwsza wasza konferencja, ale…

Brak pomysłu. Z jednej strony konferencja na początku była reklamowana trochę jak warsztatowa. Jak okazało się, że lista zgłoszeń jest kompletna to zmieniono formę na prezentacyjną. Z jednej strony dobrze, bo 150 osób na warsztatach jest trudne do ogarnięcia. Z drugiej strony wierzcie lub nie, ale taką grupę da się ogarnąć wystarczy odpowiednio wcześnie przygotować środowisko i dobrać odpowiednio proste przykłady.

Sala… kto śledził mojego twittera ten wie, że w pewnym momencie musieliśmy zmniejszyć taktowanie procesora z powodu przegrzania. Jakie to applowskie… Duchota, żar się z nieba leje. Klimatyzacji brak. To nie sprzyjało skupieniu się na prezentacjach. Poza tym organizatorzy od początku zapowiadali problemy z dostępem do prądu. Ech…

Catering w przerwach. Nie najlepszy. Jak zapraszacie panie od RedBulla to trzeba zaznaczyć, że będzie dużo ludzi, którzy potrafią wypić dużo kofeiny. I koniecznie zadbać o to by rozdawane puszki były co najmniej „PL M4”, a nie „PL M9”. To ma znaczenie. Do tego puszki „jedna na człowieka” i kawa tylko rozpuszczalna. Grrr….

Catering lunchowy. Pizza. Fajna i bardzo klimatyczna, ale chyba trochę dostawca zawalił. A może…

Problemy z czasem prezentacji. Jest to największy problem każdej konferencji. Tyle tylko, że zazwyczaj prelegenci przekraczają czas. Tym razem okazało się, że zabrakło prezentacji. Chyba tylko Karol miał dobrze to wyliczone. Tomek pierwszą część skończył dużo za wcześnie co spowodowało, że siedzieliśmy o suchym pysku w oczekiwaniu na pizzę.

Podsumowanie

Konferencja była i się skończyła. I dobrze. Ocena ogólna to 3+. Plus na zachętę, bo ilość rzeczy do poprawienia jest naprawdę duża. Liczę jednak, że następna Appspirina będzie lepsza.