I po DevBeer
Króciutka relacja z wczorajszego DevBeer. Z siedmiorga zapowiedzianych przybyło pięcioro w tym jedna owca bez laptopa. Spotkanie przebiegło w przyjemnej atmosferze, bo i knajpka fajna i piwo dobre (choć 12PLN za butlę regionalnego to trochę drogo). Całość była bardziej Beer niż Dev, ale miały na to wpływ dwa czynniki. Raz nie ogarnęliśmy tematu alokacji uczestników w przestrzeni co spowodowało, że chłopaki programujący w parze byli oddzieleni od siebie moją skromną osobą. Dwa nie do końca ogarnęliśmy temat prezentacji projektów. na początku należało dwa słowa na temat (i teraz przyjdź mały lisku – obrońco linczowanych i pozwij za wykorzystanie nazwy) tego co chcemy zrobić. No, ale pierwsze koty za płoty.
podsumowując było fajnie, były niedociągnięcia, będzie lepiej.