Jeszcze w zeszłym roku konferencja nazywała się java4people, ale tak jak w przypadku Javarsowii tak i tu Zły Larry wymusił zmianę nazwy. Zatem będzie to relacja z DevCrowd.

Zanim o prezentacjach to powiem szczerze, że była to jak dla mnie najbardziej ekstremalna konferencja. Od momentu wyruszenia do momentu powrotu minęło raptem 23 godziny i 38 minut, a i aftera zaliczyłem bez opierdzielania 😉

Słowo ogólne

Tegoroczny DevCrowd upłynął mi pod znakiem programowania funkcyjnego. Coraz bardziej przekonuję sie co do tego paradygmatu i zapewne w tym roku wejdę głębiej w ten dziwny świat.

Przystawka

Funkcjonalne programowanie, a codzienny dewelopment – Sebastian Pietrowski o powiadał o tym jak zastosować różne elementy programowania funkcyjnego w codziennej pracy. Poruszył temat guavy jak i pokazał trochę przykładów z rubiego i pythona. W zeszłym roku @pedrowaty był chory i strasznie się gmatwał. W tym roku jak się rozpędził to aż skończył przed czasem. W każdym bądź razie bardzo fajna prezentacja pokazująca, że w Javie też się da.
Osobnym tematem jest tu dyskusja o słówku kluczowym goto oraz jego tanich podróbkach – break i continue. Dobry temat na wpis.

Zupka chińska

Użycie Clojure w aplikacjach webowych – Jacek Laskowski tym razem ewangelizował na temat Clojure. Pokazał w czym tkwi siła tego języka oraz jak szybko i bezboleśnie napisać w nim prostą aplikację webową. Zaskakujące było dla mnie to, że niektóre zdawać by się mogło trudne do zrobienia w czystej javie rzeczy w clojure są „oczywistą oczywistością”.

Danie główne

Napisz webframework w tydzień. Co daje JEE6 i jak powstał Asamal – Tomek Szymański opowiedział nam o tym jak użyć różnych elementów CDI i Java EE 6 do napisania prostego frameworku webowego „pod siebie”. Widać było, że dla @szimano opowiadanie o JEE6 i publiczne występy to nie pierwszyzna. To co wyniosłem z tej prezentacji to całkiem nowa wiedza na temat „mod_rewrite w javie i że się nie da”… 😀 po tej prezentacji już wiem, że mod_rewrite z serwera httpd apache ssie.

——
Teraz był obiadek
——

Deserek

Deser miał brodę, rogi i raciczki. Czekam na opinie o mojej prezentacji zatem.

Odgrzewany kotlecik

Jako, że Paweł Szulc nie dojechał to w jego slot wskoczył Jacek i kontynuowaliśmy zabawę z Clojure.

Podsumowanie

Paweł Stawicki – piwo dobre, ale wolę Noteckie.

Co zaś tyczy się reszty, to miejsce konferencji było super. Szkoda, że w Warszawie na co dzień nie mam możliwości skorzystania z WiFi na terenie MIMUWu o ile nie jest się (byłym) studentem. Trochę zawiodłem się na publice. Wychodzi na to, że po obiedzie duża część się zmyła do domu. Szkoda. After bardzo udany i co najważniejsze w doborowym towarzystwie.

To tyle do zobaczenia za rok.

ps. obiecałem pani w szatni, że dostanie koszulkę z Confitury. Zobaczymy co będzie.