Prosta metoda na „pijanych kierowców”
Tak naprawdę na kierowców, którzy utracili uprawnienia, bo na wsiadających za kierownik na bani nie ma metody.
Zamiast alkomatu w każdym aucie czy czujnika alkoholu przygotować coś innego. Czytnik prawa jazdy. Podobny do tego jaki obecnie montuje się w droższych samochodach do czytania kluczyków.
Wkładasz prawko do czytnika jedziesz. Nie wkładasz możesz odpalić silnik, ale nie pojedziesz szybciej niż 10km/h (manewrowanie na parkingu jest dzięki temu możliwe).
Kwestia „lewych” praw jazdy. Czytnik komunikuje się z CEPiKiem (o ile ten powstanie, bo łapówki poszły, a CEPiK nie działa na 100%).
Kwestia „pożyczania” praw jazy. Odpowiedzialność karna taka jak obecnie przy „pożyczaniu” np. dowodu osobistego dla obu stron.
Kwestia „podmiany” prawa jazdy w czytniku. Matkę oszukasz, księdza oszukasz, ale logów nie oszukasz.
Dodatkowe bonusy
- Ograniczenie liczby użytkowników pojazdu do zdefiniowanych praw jazdy (problem „urodzinniania” samochodów służbowych).
- Integracja z GPS pozwalająca na np. odcinkowe pomiary prędkości – dupa będzie boleć, bo trzeba przestrzegać przepisy.
- Integracja z GPS w celu prowadzenia „książki przejazdów”.
- Ułatwienie kontroli pojazdów – wymagany w pełni funkcjonalny CEPiK.
Niech Omnissiah was prowadzi i wspiera, a Duch Maszyny nie zawodzi.